DZIKIE ZAKĄTKI
Jest taka radość, która nie minie,
Choćby mijały zimy i lata,
Choćbyś na drugim końcu był świata,
Znajdziesz ją w pełnej cieni dolinie.
Znajdziesz ją, kiedy staniesz o brzasku
W pachnącym lesie, w słonecznym blasku.
Choćby mijały zimy i lata,
Choćbyś na drugim końcu był świata,
Znajdziesz ją w pełnej cieni dolinie.
Znajdziesz ją, kiedy staniesz o brzasku
W pachnącym lesie, w słonecznym blasku.
Rozbrzmiewa w leśnych gajach muzyka,
Wiatr cicho struny gałęzi trąca
I noc zapada, magią pachnąca,
I pieśń rozbrzmiewa piękna i dzika.
W blasku księżyca wzgórza się bielą,
Mrokiem okryte niczym pościelą.
Wiatr cicho struny gałęzi trąca
I noc zapada, magią pachnąca,
I pieśń rozbrzmiewa piękna i dzika.
W blasku księżyca wzgórza się bielą,
Mrokiem okryte niczym pościelą.
I barw tysiącem pola się mienią,
A świat zatonął w dumnej purpurze.
W ogrodzie kwitną przecudne róże
I krzew przy źródle wabi zielenią.
I jeszcze białe młodziutkie sosny
Wdzięczne jak młodość i urok wiosny.
A świat zatonął w dumnej purpurze.
W ogrodzie kwitną przecudne róże
I krzew przy źródle wabi zielenią.
I jeszcze białe młodziutkie sosny
Wdzięczne jak młodość i urok wiosny.
Tam przystajemy jak kochankowie,
Słuchając rzeki, wiatru i deszczu,
I zadziwieni, że można jeszcze
Słuchać, co wiatru szum nam opowie.
I dawne bóstwa przestąpią progi
Niczym wędrowcy z dalekiej drogi.
Słuchając rzeki, wiatru i deszczu,
I zadziwieni, że można jeszcze
Słuchać, co wiatru szum nam opowie.
I dawne bóstwa przestąpią progi
Niczym wędrowcy z dalekiej drogi.
Ach, jak uwielbiam dzikie zakątki,
Krainę elfów, faunów i echa,
Pełną radości, żartów i śmiechu,
Tam leśny chochlik robi porządki.
Spotkasz tam lasu dobrego ducha
Jeśli… zatrzymasz się i… posłuchasz…
Krainę elfów, faunów i echa,
Pełną radości, żartów i śmiechu,
Tam leśny chochlik robi porządki.
Spotkasz tam lasu dobrego ducha
Jeśli… zatrzymasz się i… posłuchasz…
Walter Blythe
Montgomery L.M., Ania z Wyspy Księcia Edwarda, Wydawnictwo Literackie, 2011, s. 436.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz