poniedziałek, 18 października 2010

O nadrzędnej wartości prawdy i...

Ktokolwiek to czyta, jedną rzecz powinien wiedzieć  na pewno o zasadach wyznawanych przez autorkę tego bloga: NIE MA PISARZA PONAD SHAKESPEARE'A. I mimo że stoję na straży poprawności językowej, a przyjęta od dawna w tradycji ortografia nazwiska mistrza nakazuje je pisać po polsku przez "sz" i "i", to nigdy się na to nie zgodzę. Mogłabym długo się rozpisywać o jego wielkości, ale każdy doskonale wie, że, parafrazując, Shakespeare wielkim pisarzem był. Dodam tylko, że gdyby nie fakt, że jestem katolem, wyznawałabym Williama. (Swoją drogą powinnam się zastanowić, czy moje kolczyki z wizerunkiem rzeczonego nie zakrawają na grzech idolatrii...).

Przeczytałam właśnie Antoniusza i Kleopatrę. Kolejne refleksje, że miłość odbiera ludziom rozum, zdrowy rozsądek, zdolność chłodnej kalkulacji; z mężczyzn robi głupców, a z kobiet wariatki. Nie o miłości jednak będą dzisiaj cytaty, ale o nadrzędnej wartości prawdy (mówionej bez ogródek) oraz... poczucia humoru i dystansu :)

Prawda

ANTONIUSZ
O, gdy umysły nasze bystre drzemią,
Rodzimy chwasty, a gdy się nam mówi
O naszych błędach, jest to tak, jak gdyby 
Nas przeorano.

Akt pierwszy, Scena II, s. 14

Humor

LEPIDUS
Cóż to jest takiego ten krokodyl?

ANTONIUSZ
Ukształtowany jest, panie, tak jak jest, a szeroki na całą swą szerokość; jest dokładnie tak wysoki, jak jest, a porusza się za pomocą swych własnych członków. Żywi się tym, co go odżywia, a gdy żywioły opuszczą go, dusza jego wyrusza na wędrówkę.

LEPIDUS
Jakiej jest barwy?

ANTONIUSZ
Także swej własnej.

LEPIDUS
Jest to przedziwny wąż.

ANTONIUSZ
To prawda, a łzy jego są mokre.

Akt drugi, Scena VII, s. 61

Shakespeare W., Antoniusz i Kleopatra, Biblioteka Gazety Wyborczej, tłum. Maciej Słomczyński


wtorek, 12 października 2010

[ˈlɜːnɪŋ ˈɪŋglɪʃ]

Dzisiaj coś z innej beczki, bo tych słów w żadnej książce nie znajdziemy (przynajmniej narazie). Czemu by jednak nie okrasić tego bloga (skądinąd formy pisarstwa doby internetu) szczyptą nowoczesności? Jak wszyscy wielcy ludzie (patrz Chopin) param się udzielaniem korepetycji. Z tej okazji szukam coraz to świeższych pomysłów, coby lekcje nie były nudne. I tak dzisiaj zawędrowałam na stronę BBC poświęconą nauce i nauczaniu języka angielskiego. W zakładce Keep your English up to date znalazłam listę modnych aktualnie w języku angielskim słów i wyrażeń, ukutych w dużej mierze z powodu galopującego postępu technicznego. Nie wszystkie terminy, rzecz jasna, odnoszą się do wirtualnego świata - część odzwierciedla zmieniające się warunki rzeczywistej egzystencji. A zatem zapraszam do zapoznania się ze słówkami, które mnie prawdziwie urzekły:

al desko - gdzie jesz lunch w godzinach pracy? al desko! od włoskiego 'al fresco' (ironia losu);

floordrobe - gdzie trzymasz ubrania? w szafie? w szufladach? a może na podłodze, żeby łatwiej było znaleźć co potrzeba? (w polskim wydaniu częściej chyba spotyka się wersję z krzesłem);

staycation - nareszcie urlop? relaks w spa albo gorące wyspy? a może lepiej zostać w domu, bo i tak jest co robić...;

cewebrity - Andy Warhol powiedział kiedyś te sławne słowa, że każdy będzie mógł przeżyć swoich 15 minut sławy i obecnie jest to bardziej prawdziwe niż ktokolwiek mógł wówczas przypuszczać. Komputer z internetem + kamerka = dzisiejszy sposób na sławę. Dodać do tego dobry pomysł (lub bezbrzeżną głupotę) i Youtube zrobi z Ciebie gwiazdę w kilka godzin. Przy tej okazji chciałabym wyznać moją miłość do Raya Williama Johnsona, cewebrity z prawdziwego zdarzenia! I <3 U Ray! :*

a slip of the thumb - wyrażenie powstałe na bazie angielskiego 'slip of the tongue', czyli przejęzyczenia. Dzisiaj coraz rzadziej się przejęzyczamy, natomiast coraz częściej zdarza nam się wysłać sms lub mail z błędem lub wysłać wiadomość do nie tej osoby - i żenada gotowa, a wszystko dzięki temu, że kciuk nam się omsknął ;)

social notworking - mój osobisty nr 1 wśród wyrażeń, których nie znajdziesz w żadnym słowniku. W dobie niezwykłej popularności portali społecznościowych nie mogło nie dojść do tego, że i firmy zaczną je wykorzystywać jako kanał do własnej promocji. Jednak obecność pracodawców i pracowników na facebooku poza korzyściami z budowania siatki kontaktów i pozyskiwania nowych klientów, ma również spore minusy (nie muszę wyjaśniać jakie :) Przejawem tego zjawiska jest chociażby powstanie grupy "Nie wyrabiam się z robotą, bo mam straszny zapierdol na fejsie" (42 685 "lubiących" osób). 

Want to learn more? Visit http://www.bbc.co.uk/worldservice/learningenglish/language/uptodate/

poniedziałek, 4 października 2010

Słuchać serca

Na tylnej okładce mojej obecnej lektury Inne głosy, inne ściany umieszczona została opinia Normana Mailera głosząca: "Truman Capote jest najdoskonalszym pisarzem mojego pokolenia." Owszem, zły nie jest, bo gdyby był, nie czytałabym już czwartej pozycji z jego dorobku, ale poza naprawdę wyróżniającym się dziełem Z zimną krwią, nie powala. Myślę o nim tak jak się w Polsce przyjęło myśleć o Sienkiewiczu, że to "pierwszorzędny pisarz drugorzędny." 

Cytat dzisiejszego wpisu dedykuję mojemu sercu i wszystkim takim sercom, które słuchają głupiego rozumu.

Gdy ktoś zada nam ranę, cielesną, duchową, nieważne, wówczas zawsze się nam wydaje, że gdybyśmy wsłuchali się w przeczucie (w takich wypadkach przeczucie jest na ogół wyimaginowane), nic złego by się nie wydarzyło. A jednak nawet gdybym wtedy wiedział o wszystkim zawczasu, bez wahania postąpiłbym tak samo, bo w życiu każdego człowieka są takie sytuacje, kiedy jest zaledwie nicią we wzorze tkanym nieprzypadkowo przez... przez kogo, powinienem powiedzieć? Boga?

Capote T., Inne głosy, inne ściany, ALBATROS, Warszawa 2010, s. 176-177.

Ileż było tych przeczuć...
I tak sobie obecnie myślę, że nic bardziej błędnego niż postmodernistyczne przekonanie, że serce jest zwodnicze a słuchanie jego głosu świadczy o niepoprawnym romantyzmie, dla którego już dzisiaj nie ma  miejsca. Nic bardziej błędnego! Bo serce zna prawdę, którą rozum próbuje zatuszować tłumacząc i przekonując przy wykorzystaniu racjonalnych argumentów. Nigdy więcej tłumaczenia; słuchać trzeba zawsze tylko serca.