wtorek, 14 grudnia 2010

Jeszcze będzie czas by odpoczywać?

Podejrzewam, że każdy ma takie chwile, że z wyczerpania nie wie jak się nazywa. Tzw. zmęczenie materiału. Różne są sposoby na relaks. Pierwsza i najbardziej upragniona rzecz to sen. Ale co jeśli ma się powracające stany bezsenności? Nawet gdy moje oczy przypominają szparki, zwlekam z pójściem do łóżka, bo mogę tam co najwyżej przyjąć pozycję horyzontalną. O wiele lepsze ukojenie przynosi mi gorąca woda w wannie: piana z migdałowego płynu do kąpieli, scrub do ciała z brązowego cukru, waniliowo-pomarańczowy żel pod prysznic, maseczka z marokańskiej róży, aloesowy szampon, a potem oliwkowy balsam do ciała - wiadomo jak to robią kobiety :) Drugą część relaksu stanowi jakieś odmóżdżające zajęcie, np. oglądanie czegoś, co nie wymaga żadnego wysiłku intelektualnego. Ostatnio oglądam Różowe lata '70 - serial dobry na wszystko. 
Wczoraj miałam właśnie taki dzień i kiedy zanurzyłam się w kąpieli, kiedy gorąca para otoczyła moją głowę, przypomniałam sobie fragment z książki o małych, życiowych przyjemnościach:

Może by tak poczytać? Owszem, ale jeszcze nie teraz. Na razie telewizja, czym głupsza, tym lepsza. Ach, po to tylko oglądać, by sobie pooglądać! Wgapiać się w ekran obojętnie, zupełnie bez powodu! To jest jak woda w wannie: ogarnia cię otępienie, namacalna wręcz błogość.


Delerm, P., Pierwszy łyk piwa, [nie mam źródła - Madzia pomożesz? od Ciebie to pożyczałam :]


10 komentarzy:

  1. nie wierzę!
    czytam ten wpis i mam wrażenie jakbym go sama pisała! :)
    kąpiel - moja ulubiona forma wypoczynku.
    od kilku lat połączona ze snem, oglądaniem filmów, czytaniem książek, jedzeniem i piciem.

    w wannie można robić wszystko! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę książeczkę, pamiętam, pożyczyłam ją od Piotrka Paluchowskiego :-) Bardzo przyjemna, zaiste. I przypomniało mi się a propos ile to razy w moim krótkim życiu zdarzyło mi się do Ciebie zadzwonić kiedy akurat byłaś w wannie, hihihi :D Grunt to mieć wyczucie czasu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahahaha, dopiero zauważyłam dopisek skierowany do mnie, a i tak nieświadomie Ci na niego odpowiedziałam - to się nazywa sprzężenie mózgów :DDD

    OdpowiedzUsuń
  5. @Magdalena: To się nazywa nieuważne czytanie :P Myślałam, że książka jest Twoja własna. No i czytałyśmy ją wszystkie, bo była lekturą u Annick (bleeee). A to, że odbierałam Twoje telefony będąc w wannie świadczy tylko o moim chorym uzależnieniu od komórki bez której nawet do łazienki nie pójdę - ale leczę się z tego (odkąd pracuję.

    @A.P.: Doprawdy? A ja myślałam, że Ty przede wszystkim lubisz spać :]]] Nie wiem czy da się w wannie robić wszystko, ale na pewno sporo. Czytanie to standardowe wręcz zajęcie - marzę o takiej podpórce na wannę, która ułatwia oddawanie się lekturze. Co do oglądania filmów, to pierwszy raz zrobiłam to bardzo niedawno właśnie ze wspomnianymi Różowymi latami '70 :D

    OdpowiedzUsuń
  6. mam dokładnie tak samo. może poza tymi dodatkami do kąpieli. jedynie co to czasem zdarza mi się dodać jakąś sól :D a wierz mi, w wannie można robić dosłownie wszystko! właśnie odbyłem gorącą kąpiel z moją nową książką, o której już słyszałaś. "Trylogia Kosmiczna" C.S.Lewis. A propos polecanek...czytałaś "Czuły Barbarzyńca" Bohumila Hrabala? Albo cokolwiek tegoż autora? polecam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, ale na pewno przeczytam, bo wystarczyła mi lektura "Zbyt głośnej samotności", żeby z miejsca wliczyć Hrabala w poczet geniuszy słowa i pisarstwa :) A do do Lewisa, to jestem m.in. w trakcie jego filozoficznego dzieła "Cuda" - hard stuff :]

    OdpowiedzUsuń
  8. ooo ja dopiero odkrywam twórczość Lewis'a.zawsze mi się kojarzył tylko z Narnią.A facet ma w dorobku niesamowite książki. Hrabal zdecydowanie geniusz :) no i "Chata" do przeczytania jest.a i nowy Piekara wyszedł :D

    OdpowiedzUsuń
  9. i nie mylisz się. :)
    dlatego na pierwszym miejscu rzeczy, które towarzyszą mi w trakcie kąpieli umieściłam sen. ;)

    P.S Ja Chatę również polecam!

    OdpowiedzUsuń
  10. oj tak...tylko spanie spanie do południa przewyższa przyjemność czytania w wannie wypełnionej gorącą wodą z pianką :)) pełne zrozumienie Loren, niech żyje wanna! jej wynalazca pewnie zażywa teraz jakichś niebiańskich kąpieli na chmurce i dobrze! zasłużył! ;)

    OdpowiedzUsuń